Recenzja: krótki amortyzator DogStyle i smycz przepinana (z zoologa)

Amortyzator planowałam kupić już jakoś od roku i albo nie miałam pieniędzy, albo kupowałam coś innego (bardziej lub mniej przydatnego do życia), albo miałam dylemat, z której firmy kupić (Hifica - ale mają za drogie; DogStyle i Sali - niby tanie, ale jakoś się o nich nie słyszy i nie chciałam ryzykować) i ciągle myślałam "a może znajdę taniej", "a może gdzieś u mnie w mieście będzie albo w Olsztynie". Myślałam tak głównie przez mamę, nie była pewna co do kupna następnej rzeczy dla psa i ktoś musiał zrobić przelew (a wiadomo, że ojciec by się nie zgodził i według nich dla psa wystarczy kolczatka i smycz 5 m, którą mamy + kaganiec, chociaż i tak nie wiem jakim cudem mamy jeszcze zwykłą obrożę i szelki). Na szczęście brat powiedział, że jakby co to on może się tym zająć i tak 13 czerwca (sobota) zakupił amortyzator z DogStyle (z dużym karabińczykiem (jednak mój pies waży te 60 kg). Wybrał opcję list polecony, który został wysłany 18 czerwca i wczoraj przyszedł (wiadomo, priorytet - chociaż ja myślałam o ekonomicznym, bo taniej (o 1,50zł, ale taniej)).

Opis na stronie DogStyle:
Zapewnia świetną amortyzację, przy nagłych pociągnięciach, dzięki temu, zapewni długą żywotność smyczom automatycznym, które są szczególnie czułe na takie nagłe pociągnięcia. Wykonany z taśmy tunelowej, do wyboru kolor: czarny, żółty, zielony, niebieski, czerwony.
Ja oczywiście wybrałam kolor czarny, ponieważ pasuje do wszystkiego.




Minimalna długość to około 70 cm, a maksymalna około 110 cm.







Natomiast smycz planowałam kupić jakoś od października 2014 roku (zaprowadziłam wtedy błąkającego się psa na pogotowie dla zwierząt, "weterynarz" nie miał dla niego miejsca w jakimkolwiek pomieszczeniu, więc przywiązał go do trzepaka. Miałam wrócić na następny dzień, ale jakoś odwagi mi zabrakło i tak straciłam moją około 1,5 metrową smycz). Później zaczęłam szukać krótkiej smyczy na internecie (po jakimś czasie pomyślałam "czemu by nie zakupić jakieś przepinanej? Łatwiej będzie go gdzieś przyczepić, a i do sportów (bikejoring/dogtrekking/canicross) będzie lepsza niż jakaś krótsza"). Tak, więc jak już postawiłam na przepinaną to w międzyczasie wpadłam na post DIY: Jak uszyć smycz przepinaną? na blogu white couch potato. Już miałam zrobić, kupiłam 2 duże karabińczyki, znalazłam linkę (ze skakanki), ale zamiast kupić zaciski metalowe kupiłam opaski zaciskowe metalowe i wtedy już mi się odechciało samej robić jakąkolwiek smycz. Oprócz szukania smyczy na internecie szukałam też u mnie w mieście. Za pierwszym i drugim razie nie widziałam żadnej smyczy, która by mi odpowiadała (duże karabińczyki, szeroka taśma i dobrze zszyta). Poszłam za trzecim razem (na początku czerwca), patrzę i widzę czarno-czerwoną (tą, którą zakupiłam) i zieloną (ale miała tylko jeden duży karabińczyk i zielona smycz do niczego by nam nie pasowała (szelki są czarne, a zwykła obroża jest niebieska). Jak na sklep zoologiczny w małym mieście + dość dobre wykonanie smycz była dość tania, tylko 22,50 zł.

Co prawda brakuje mi odblasków na smyczy, ale sama sobie wybrałam taką smycz (i sama mogę dodać te odblaski).

Długość od karabińczyka do karabińczyka: około 235 cm.
Długość smyczy (najmniejsza rączka): około 216 cm.
Długość smyczy (średnia rączka): około 168 cm.
Długość smyczy (największa rączka): około 125 cm.






PLUSY:
+ niskie ceny (chociaż co do smyczy to różnie, ja kupiłam taniej, a moja przyjaciółka wydała aż 50 zł)
+ dobre wykonanie
+ różne kolory
+ mili sprzedawcy (szczególnie jeśli chodzi o panią z DogStyle, wysłałam kilkanaście pytań dot. różnych akcesorii, a pani Marta nadal miała cierpliwość do mnie)
+ błoto szybko schodzi, a pył potrzebuje czasu (ale i tak sam znika)
+ smycz owinięta wokół talii + amortyzator tworzą prowizoryczny zestaw do dogtrekkingu (jednak jest to mniej wygodne i bezpieczne niż jakbyśmy mieli pas biodrowy)


MINUSY:
- do amortyzatora przyczepia się sierść psa (co jest trochę denerwujące dla mnie, jako osoby, która woli czystość)
- czasami do smyczy (głównie tam gdzie są zszycia z okuciami) przyczepiają się roślinki
- po dłuższym użytkowaniu (6 miesięcy) karabińczyk i kółko od amortyzatora zaczęły pokrywać się rdzą (za dużo kontaktu z wodę)


POŚREDNIE:
* taśma smyczy nie jest ani za miękka, ani za twarda
* na początku wszystko wydaję się ciężkie, ale później człowiek się przyzwyczaja
* wytrzymałe okucia metalowe (chociaż po dwóch miesiącach użytkowania widzę mini wgniecenia i 1 mm rdzy na karabińczyku)
* pociągnięcia czuje się słabiej, ale czasami denerwuje mnie to, że gdy pierwsza pociągnę psa, gdy ten stoi to mnie do niego przyciąga, a nie odwrotnie

Komentarze