Ostatni tydzień maja i Pani Prawnik

Przenieś się ze mną w czasie, powróćmy do 29 maja.

Ostatni tydzień maja był dla mnie bardzo niedobry. 
W nocy, z niedzieli na poniedziałek, wracałam z siostrą od znajomej, przez ciemną górkę (czemu nie pomyślałam, by włączyć latarkę w telefonie), źle stanęłam i pękła mi żyła w stopie. Mogłyśmy iść piękną drogą prosto do domu, ale oczywiście zechciało nam się pójść na stronę, wybrałyśmy najbliższe zarośla. Bolało jak diabli, mimo wypitego alkoholu (4 szt. piwa w butelce). 30-minutową trasę zrobiłam dwa razy dłużej, z dwoma przerwami (po co ja w ogóle poszłam do siostry pokoju (na piętrze), ta maść nic mi nie dała).

Wróciłam do domu i oczywiście po 2 godzinach spania, po raz kolejny musiałam do łazienki, spacer z bolącą nogą mnie tak zmęczył, że puls skoczył do prawie 100 na minutę, a moje "dyszenie" obudziło mamę, myślała, że mam bardzo wysoką gorączkę.
Rano obudziłam się z jeszcze mocniejszym bólem, myślałam, że to złamanie/skręcenie/pęknięcie, niestety tamtego dnia nie miałam jak tego sprawdzić, chirurg wziął urlop od 25 maja do 5 czerwca. Przeleżałam cały dzień. We wtorek pożyczyłam kulę ortopedyczną od babci (tata pomógł mi ją dopasować do mojego wzrostu), w środę w końcu nauczyłam się na niej chodzić.
Wczoraj byłam (tata mnie przetransportował samochodem) na pierwszym spotkaniu z prawnikiem* - źle obróciłam stopę i zahaczyłam nią o podłogę, zaczęło mnie jeszcze bardziej boleć. Dziś byłam na drugim spotkaniu (pojechaliśmy nawet zrobić zakupy do biedronki, tzn. ja chodziłam, a tata siedział w samochodzie) - widzę zmniejszoną opuchliznę, ból zaczęłam odczuwać dopiero po powrocie do domu, chyba za bardzo ją nadwyrężyłam.

*Pani Prawnik przyjechała do nas specjalnie z Przemyśla, by przez dwa dni (łącznie cztery godziny) poprowadzić warsztaty w ramach ostatniej edycji projektu "Zmieniamy siebie" - realizowany przez Miejsko Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Ornecie. Omawialiśmy prawo rodzinne i opiekuńcze, rodzaje umów zatrudnienia, kroki do założenia własnej firmy i podmioty działalności gospodarczej. O i na ostatniej stronie w zeszycie uczestnika, jest nagłówek "ochrona własności".

Wczoraj męczyłam się do 3 z zaśnięciem, wpół do drugiej wzięłam dwie tabletki positivum, po godzinie kolejne dwie. Dziś męczyłam się do pierwszej dziesięć, przez kolejne 20 minut próbowałam nie zamordować hałasującego współlokatora z drugiego pokoju, powiedziałam, że ma być cicho, bo chcę spać. Po 10 minutach bleblania pod nosem zapanowała cisza, a później tata zaczął chrapać. Wzięłam 3 lub 4 tabletki positivum, pomęczyłam (fizycznie) się kilka minut i zasnęłam około 3.
Od poniedziałku nie byłam z May na spacerze, nie byłam na działce, nie odkurzałam w domu, od ciągłego leżenia bolą mnie plecy, prawe biodro i kolano.
Prostokątne zdjęcie z telefonu. W tle, od prawej: stół z krzesłami, przesuwane drzwi, część salonu. Na pierwszym planie jestem ja, długowłosa blondynka, niebieskie oczy, pomalowane usta i rzęsy. Dziewczyna 186 cm wzrostu w jasnym sweterku, z widocznym paskiem od aparatu marki nikon, na szyi.
To ja, z 24 maja (urodziny May i wujka M)

Jak Wam minął ostatni tydzień maja?

Komentarze

  1. u nas pozytywnie, ale to pierwszy raz od dawna, podjęliśmy decyzje żeby przyśpieszyć wyjazd wakacyjny. A Tobie życzę zdrowia dużo siły i szczęscia oraz uśmiechu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokąd wyjeżdżacie? Miłych wakacji ;)
      I dziękuję, jeszcze trochę i już będę wiedzieć co mi dolega i jak mogę sobie pomóc :D

      Usuń

Prześlij komentarz