Dwumiesięczna przerwa 2020

Dzień Dobry :)
Już odpoczęłam od bloga, w miarę uporządkowałam swoje życie, teraz wracam z nowymi pomysłami i witam Was postem opowiadającym o tym, co robiłam.
Postanowiłam kierować się tą samą zasadą co Riennahera i Terry Pratchett, czyli pisać 400 słów dziennie (ten post ma 930 słów).

24 maja krzywo stanęłam, schodząc z górki, w nocy.

8 czerwca miałam swoją pierwszą telefoniczną rozmowę z lekarzem, ale tylko w sprawie skierowania do chriruga. Trwała całe 36 sekund 😂 Do chirurga czekałam godzinę, by posiedzieć niecałe 10 minut i dostać skierowanie na prześwietlenie kości śródstopia prawego, zobaczymy jak długo będę jutro siedzieć w poczekalni i w środę u chirurga 😅

Po dwóch tygodniach, czyli 10 czerwca okazało się, że mam złamaną/pękniętą podstawę 5 kości śródstopia. Chirurg na szczęście nie włożył mnie w gips, ale musiałam się po prostu oszczędzać. Teraz został mi ból przy zmianie pogody i strach przed kolejnym złamaniem.

26 czerwca wstałam o 7, by 45 minut później siedzieć w busie do Olsztyna. Przejść większy kawałek, minąć dom brata i być o 9:30 pod budynkiem kardiologa (koło straży pożarnej), a od 10 mieć holter EKG. Wróciłam do domu około 12 i po godzinie zasnęłam na 3 godziny (musiałam odespać poranek) 😴 Później przeszłam z nim około 10 km w 5 godzin 🙈 teraz cierpię na ból stawów, ale było warto 💪 zmęczyłam May, nadal śpi 😅 i spotkałam się z dawno niewidzianym kolegą 💚

Od 6 do 12 lipca brałam udział w konkursie:
"Podobno jestem leniem, ale dzięki temu znalazłam konkurs @minimaliving (ma na swoim koncie #minifotolekcje ) z @nikon_pl 💚 pod zdjęciem @kozadomowa 😉

Tematem konkursu jest #minipodróżznikonem (300 postów) i trwa on do 12 lipca - można dodać nieograniczoną ilość zdjęć, można wygrać super aparat (oj przydałby mi się inny, bo mam tylko staruszka na stanie i #xiaomiredminote7)."

W lipcu powstały również okładki do zapisanych relacji na instagramie:

16 lipca byłam u dentysty. Na zdjęciu mam znieczuloną dolną wargę, głównie z lewej strony (miałam robioną szóstkę). 2 września są zapisy na kolejną wizytę - tym razem będę mieć robioną górną szóstkę, też z lewej strony. Pani powiedziała, że mam 3 ósemki do wyrwania, ale ona tego nie robi, więc muszę się zapisać do innego dentysty, dodatkowo ciocia poradziła mi zrobienie zdjęcia RTG.

20 lipca zaczęłam kurs w Fisois Studio, to było prawdopodobnie jedyne spotkanie w poniedziałek. Na instagramie opisałam ten dzień pod zdjęciem trasy rowerowej Orneta-Lidzbark Warmiński:

"Byłam dziś na pierwszym spotkaniu z kursu fotograficznego, prowadzonym przez Izabelę Suchecką (ona słucha Die Antwoord 💚). Siedziałyśmy (ja, Karolina i prowadząca) od 9:30 do prawie 16, wypisałam 4 całe kartki A4 i słuchałam tego miłego głosu 😅 Pierwszym tematem była umowa, w czwartek będzie biznesplan - właśnie, zamiast siedzieć po 7 godzin od poniedziałku do piątku, przez dwa tygodnie, to będziemy widzieć się w czwartki i piątki, do 20 sierpnia.

Dostałam trzy długopisy (biały, złoty i czarny) i szary pendrive'a-wizytówkę 💚

O dziwo zaczęłam ziewać dopiero półtorej godziny przed końcem, zawsze ziewałam do 10-11. W zamian rano bolała mnie głowa i musiałam wziąć dwie tabletki na migrenę.

Dzień, póki co uważam za udany, gdyby nie ten głód, nawet po zjedzonym obiedzie, nawet 1,3 L wody mi nie pomogło na burczenie."

Następne spotkania mieliśmy w czwartki i piątki, no 7 sierpnia miałam migrenę, więc przenieśliśmy nadrabianie na środę.

22 lipca pokazałam nowemu znajomemu Kościół w Krośnie:

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Gabriela Buś (@swiatgiraffrieli) Lip 26, 2020 o 2:25 PDT

Z 22 na 23 lipca "pilnowałam" młodych imprezujących na działce dziadków, dlatego byłam bardzo niemrawa tego dnia.

"Dziś było kolejne spotkanie z kursu. Zostałyśmy zszokowane wyceną 😮, a ja przy drugim temacie zaczęłam odpadać... Pójście spać o 3, gdy masz na 9:30 zajęcia, to fatalny pomysł. Pomimo jedzenia i ciągłego dostarczania wody do organizmu, prawie zemdlałam 😔, czułam się tak źle, że poprosiłam tate o przyjazd po mnie."

24 lipca tworzyliśmy własne ulotki i wizytówki, jak te drugie są śliczne, tak ulotki w ogóle mi nie wyszły 🙄 W weekend miałam zrobić je od nowa i prześledzić wycenę sesji i biznesplan (poprawione). 

Edit: Ulotka niestety zaginęła w czeluściach canvy, ale w zamian zrobiłam voucher.

30 lipca dodałam post na instagramie ze zdjęciem ulicy Tadeusza Kościuszki w Olsztynie.
"Jestem zbyt dobrą siostrą cioteczną, wstałam wczoraj o 4 i wyjechałam chwilę po 5, by zawieźć kilka rzeczy młodszej siostrze, do Olsztyna 🙈

Czwartek, kolejne zajęcia z fotografii - dziś robiłyśmy sobie nawzajem zdjęcia w studio, z użyciem: białego tła, szerokiego krzesła białego skandynawskiego, parasolki dyfuzyjnej i czterech softboxów 💚 Będę musiała je poprzerabiać i przekazać Karolinie 🙋" - 6 sierpnia zostały przekazane, a ja dostałam swoje zdjęcia, nie wiedziałam, że mam okrąglejszą twarz :O

Fotograf: Karolina Zbróg

Pierwszy raz od dłuższego czasu spędziłam cały wieczór (w pierwszym roboczym tygodniu w sierpniu), sam na sam z bratem, zjedliśmy sznycle drobiowe, bagietkę czosnkową i ser pleśniowy z grilla, a do tego pomidory - chciałabym, by mój przyszły chłopak znał i potrafił robić pyszne rzeczy 😁 Dał mi też znać, że w niedługim czasie będzie potrzebował fotografa, który uwieczni jego poczynania na rowerowym torze w lesie. 

5 lipca pytałam na instagramie: Czy macie rodzeństwo?
I napisałam miłe rzeczy o swoim starszym bracie: "Ja mam świetnego brata (zapytałam, czy ma lub kupi elektrolity, a on w czasie swoich wolnych 10 minut poszedł do apteki i kupił mi je 💚). Mogę na niego liczyć w każdej sytuacji, nie wypomina mi przy wszystkich (ani ciągle) moich głupich sytuacji, jest opiekuńczy 💚"

8 sierpnia w końcu zmieniłam zdjęcie profilowe na linkedin, fanpage i instagramie fotograficznym, a dodatkowo stworzyłam tło na facebooka ;)

Co Wy robiliście w te wakacje?