1 września

To dziś.

Dzień, na który nikt nie czekał, chyba.

Wydarzenie rozpoczynające 10 miesięcy męki (no u mnie cztery), to wstawanie na 8 (szczęśliwi Ci, co mają później zajęcia lub nie potrzebują dużo snu, a szczególnie Ci zdalni).

Nie poszłam do szkoły.

Jeśli ktoś śledzi mnie na instagramie (@swiatgiraffrieli) ten wie, że poszłam na staż.

Z jednej strony cieszę się, bo to staż fotograficzny, albo nauczę się czegoś nowego od fotografa, albo będę mogła poćwiczyć fotografowanie ludzi: w ruchu, przy słabym świetle, w ciemności i innym aparatem (mam do wyboru dwa canony). Oh jak ja nie cierpię głównej sali w MDK. Z drugiej strony właśnie próbuję nie zasnąć, po (niecałych) siedmiu godzinach snu. Czy Wy też budzicie się o 4,5 i 6, gdy musicie wstać o 7? I o 7 nie może Was dobudzić budzik?

Dziś muszę wcześniej iść spać, najlepiej o 22, czyli wracając o 16, mam tylko 6 godzin życia. To i tak dobrze.

*MDK - Miejski Dom Kultury (w Ornecie).

1 dzień

Jestem fotografem-pracownikiem biurowym - póki nie ma żadnych spotkań z dorosłymi i/lub dziećmi.

Przez trzy godziny zrobiłam już cztery rzeczy:
- jakoś rozgryzłam działanie komputera apple;
- zaczęłam pisać tego posta i w godzinę napisałam 400 słów;
- miałam przeprowadzone szkolenie BHP z Panem, który zna moją chrzestną (ciocia z Holandii);
- poczytałam o zarządzaniu dyrektora od 2015 roku do teraz - ogromny segregator.

W międzyczasie zjadłam dwie kanapki z paprykowym hummusem, wypiłam litr wody kranowej (od dłuższego czasu piję głównie taką wodę, no i zupy), skorzystałam z WC i pomachałam Olkowi* przez okno.

Jak wyglądał Twój pierwszy dzień w nowej szkole/pracy?

Czy 1-szego września coś się zmieniło w Twoim życiu?

*Olek jest 12-letnim bratem ciotecznym.

Powód, przez który się dziś nie wyspałam.

Wczoraj o 19 postanowiłam przejść się do wujostwa na grilla - byli tam już moi rodzice i wujostwo z Holandii.

Najpierw posiedziałam z nimi, później poszłam z Olkiem do biedronki - 5 minut drogi od ich domu - zarobiliśmy po 10 zł.

Później poszliśmy do pokoju siostry (jego rodzona, moja cioteczna), głównie ze względu na ładowarkę, miałam kabel, ale brakowało mi wtyczki do gniazdka.

Po podłączeniu telefonu zaczęliśmy słuchać piosenki Sobel - Impreza i grać (no ja patrzyłam) w Among Us.

Po godzinie zeszliśmy na grillowanego kurczaka, popatrzyłam na bawiących się dorosłych, porozmawialiśmy o śmiesznych rzeczach i przeszliśmy do tematu pracy - tak o 22 mama mi przypomniała, że następnego dnia muszę wcześnie wstać, a ja ani umyta, ani przygotowana.

24 października

Po kilku dniach zaczęłam pracować od 7:30, a teraz pracuję zdalnie co drugi dzień.
Zasypiam codzienn koło 22 i budzę się koło 7.
Zaczęłam uczyć się hiszpańskiego i norweskiego od połowy września.

Komentarze

  1. Ja obecnie wkraczam w okres odbywania praktyk na studiach :D Życie leci do przodu, był czas na wakacyjny odpoczynek teraz powracamy do nauki.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz