Blaki, kot na tymczasie
Leżał kilka metrów od ruchliwej ulicy, myślałam, że już jest martwy, ale on spał, a gdy otworzył oczy, to nawet nie próbował uciekać. Wzięłam go na ręce i pobiegłam z nim do domu. Wsadziłam do klatki, nie mógł ustać na nogach, zadzwoniłam na straż miejską - nie zajmują się kotami, bo to są dzikie zwierzęta... Zadzwoniłam do weterynarza, powiedziałam jak wygląda sprawa i pognałam z kotem do lecznicy. Okazało się, że ma krwiaka w głowie, dostał zastrzyki i po około tygodniu krwiak rozpłynął się. Przez ten czas kot bez przerwy chodził w kółko, w prawą stronę, lizał jedzenie, przy tym odwracał głowę w lewą stronę.
Bardzo się cieszę, że nie musiałam płacić za całkowitą wizytę, prawdopodobnie wydałabym na niego połowę, a nawet większość swojej wypłaty (mniej niż średnia krajowa). Został odrobaczony dwukrotnie, odpchlony, dwukrotnie podano mu lek na świerzb uszny. Dostawał też antybiotyk i leki na biegunkę, nie jadł 2 dni i wymiotował. głowie, dostał zastrzyki i po około tygodniu krwiak rozpłynął się. Przez ten czas kot bez przerwy chodził w kółko, w prawą stronę, lizał jedzenie, przy tym odwracał głowę w lewą stronę.
Pieniądze wydałam na dobrą mokrą karmę (Dolina Noteci Indyk) i suchą karmę najlepszej jakości w sklepie, ALE dostaje tylko z 20 malutkich chrupków dziennie, na dopchanie (no i pije wystarczającą ilość wody), kuwetę, podkłady higieniczne, żwirek i szelki (a nuż przyszły właściciel będzie wychodził z nim na smyczy).
Meja próbowała się z nim bawić, ale on nie chciał, za to kot woli siedzieć przy niej, leżeć i spać.
Bardzo się cieszę, że nie musiałam płacić za całkowitą wizytę, prawdopodobnie wydałabym na niego połowę, a nawet większość swojej wypłaty (mniej niż średnia krajowa). Został odrobaczony dwukrotnie, odpchlony, dwukrotnie podano mu lek na świerzb uszny. Dostawał też antybiotyk i leki na biegunkę, nie jadł 2 dni i wymiotował. głowie, dostał zastrzyki i po około tygodniu krwiak rozpłynął się. Przez ten czas kot bez przerwy chodził w kółko, w prawą stronę, lizał jedzenie, przy tym odwracał głowę w lewą stronę.
Pieniądze wydałam na dobrą mokrą karmę (Dolina Noteci Indyk) i suchą karmę najlepszej jakości w sklepie, ALE dostaje tylko z 20 malutkich chrupków dziennie, na dopchanie (no i pije wystarczającą ilość wody), kuwetę, podkłady higieniczne, żwirek i szelki (a nuż przyszły właściciel będzie wychodził z nim na smyczy).
Meja próbowała się z nim bawić, ale on nie chciał, za to kot woli siedzieć przy niej, leżeć i spać.
"Blaki to piękny czarny kocurek. Ma około 10 tygodni. Został znaleziony pod autem, pod którym spędził kilka dni.
Maluch został wstępnie odrobaczony i odpchlony czekają go jeszcze szczepienia.
Jest pogodnym i lgnącym do człowieka kotkiem.
Nie przeszkadza mu towarzystwo psów.
Załatwia się do kuwety.
Szukamy dla niego domu bezpiecznego czyli niewychodzącego z zabezpieczonymi oknami, balkonem.
Obowiązuje procedura adopcyjna (ankieta adopcyjna, wizyta przedadopcyjna, umowa adopcyjna)" ~ Dziękuję Aleksandrze za opis i wstawienie ogłoszenia na olx.
Zamiast edytować, po prostu napiszę komentarz: w piątek pojechał do domu stałego w Olsztynie <3
OdpowiedzUsuń