Podsumowanie 2020 roku
Współpraca z ceneo.
15 stycznia napisałam post "Co chcę zrobić w 2020 roku?".
W pierwszym punkcie opisałam nawyki zaczerpnięte z wyzwania Odnova #jadlasiebie. Miałam zrobić coś rozwojowego i zrobiłam, posłuchałam dwa jakieś podcasty, które nic dla mnie nie znaczyły :| Rozpoczęłam kurs fotografa z MOPSu i zakończyłam go, mam certyfikat, a niedługo kończę staż w Miejskim Domu Kultury. Usunęłam puste konta obserwujące moje instagramy (było ich aż 300) i mnie (usunęłam około 200 znajomych). Byłam w miarę na bieżąco, jeśli chodzi o newslettery, a tym bardziej stories instagramowe. Miałam robić co najmniej 5 km dziennie z May i 500 metrów z Sidem. Z May udało mi się zrobić na pewno 450 km (mówię o zapisanych spacerach, niezapisanych było o wiele więcej), z Sidem było ciężej, ponieważ od lutego do marca walczyliśmy z rakiem i musieliśmy pomagać mu chodzić, więc dłuższe trasy odpadały.
"Napisać listy: do byłej przyjaciółki R, do internetowej koleżanki A.M i byłego chłopaka A.G." Na początku roku napisałam do R i otrzymałam odpowiedź na messengerze, czuję się lepiej z myślą, że jest szczęśliwa; dowiedziałam się również, że prawdopodobnie już nigdy się nie spotkamy - rozumiem. Do A.G. list również dotarł, a do A.M. napiszę, jak będę mieć więcej pieniędzy - mimo że koperty robię sama, to wysłanie kosztuje, nawet jeśli są to "grosze" - wysłałam, czekam na odpowiedź. Wysłałam też kartki świąteczne do A.M i mojej przyjaciółki z Bydgoszczy.
"Przeczytać mądre książki: są cztery (obrzydliwa anatomia, mózg podręcznik użytkownika, toksyczni ludzie, unf*ck yourself)" - przeczytałam dwie ostatnie, anatomię mam w połowie, mózg zostawiłam w spokoju. Na legimi, w grudniu dorwałam dwie książki: "Ludzie. Krótka historia o tym, jak s*ieprzyliśmy wszystko" ~ Tom Phillips i "Horyzont" ~ Jakub Małecki.
"Pójść do lekarzy" - w styczniu byłam u rodzinnego i dostałam skierowania do kardiologa (kontrola w związku z niedomykalnością zastawki mitralnej), okulisty (również kontrola; prawdopodobnie zwiększyła mi się wada w prawym oku; muszę zmienić okulary) i ortopedy (choroby tkanek miękkich związane z ich używaniem, przemęczeniem i przeciążeniem - bolą mnie stawy nawet po 5 km spacerze); muszę jeszcze uaktualnić badania do książeczki sanitarno-epidemiologicznej. Teraz w grudniu zrobiłam morfologię, sprawdziłam glukozę, potas i tarczycę - pierwsze trzy mam dobre, resztę wyników nie odebrałam. U ortopedy też nie byłam...
W swoim bujo też miałam kilka postanowień, większość dotyczyła podróży (wyprawa rowerowa na 2 dni, wyprawa pieszo na 3 dni, noc pod namiotem, jazda stopem, podróż do Poznania i Bydgoszczy), nic mi się nie udało zrobić.
Zmiana wyglądu też była uwzględniona: zrobić tatuaż, pofarbować włosy, ściąć włosy na krótko. Pofarbowałam, ale ledwo widocznie, a krótkie włosy będę mieć 28 października.
Z rzeczy niepisanych, nieplanowanych:
- na blogu w tym roku miałam około 7000 wyświetleń według bloggera;
- napisałam 28 postów (najpopularniejsze 3 to:
- TEST: sucha karma Divinus Puppy - 1030 wyświetleń,
- Marcowe krasnale 2020 - 517 wyświetleń,
- 30 rzeczy do zrobienia przed 30 - 313 wyświetleń);
- zostałam wolontariuszem w orneckim przytulisku - no i zrobiłam zdjęcia kotków do adopcji;
- nauka hiszpańskiego i norweskiego w duolingo;
- no dobra coś zaplanowanego - kastracja May i badanie jej krwi;
- kupiłam buty dobre na zimę i wodoodporne marki Zephyr, i dwie pary butów z born2be na cieplejsze dni - 10 rzeczy, które zrobię do końca 2020 roku;
- piłam mało alkoholu, bo zerwałam toksyczne relacje 💚
- przytyłam 7 kg.
Życzę Wam, aby nadchodzący rok był jednym z Waszych najlepszych 😏
Komentarze
Prześlij komentarz